sobota, 4 marca 2017

Czy zimą można być eleganckim?

Czy zimną porą można być eleganckim?

Niestety pisanie tego postu zajęło mi tyle, że aż już nieaktualny się zrobił! Ale cóż, mówi się trudno, nie będę czekała kolejny rok na publikację.
Często spotykam się ze stwierdzeniem, że zimą można być albo marznącą damą, albo ciepła kulką, z czym się absolutnie nie zgadzam. Estetyka ubioru nie wiąże się z poziomem grzania.
Więc skąd takie twierdzenie? Niezbyt ładna kurtka-chitynka na pewno będzie grzała bardziej niż płaszczyk nastawiony na temperaturą 10 stopni, a takie zazwyczaj można kupić w sieciówkach.
Z tego co się orientuję i sama pamiętam, typowo zimowy strój składał się z szalika, czapki, swetra/bluzy, spodni! i takiej właśnie kurtki. No i rękawiczek. Ja osobiście w takim stroju bym zapewne zamarzła. Tym bardziej w spodniach, pod które można wpakować co najwyżej rajstopy.

Na końcu postu wszystko podsumuję w krótkich punktach, więc bardziej ceniących swój czas zapraszam tam.


Noszę tylko sukienki i spódnicę a zimą rzadko kiedy marznę. Moja tajemnica jest prosta - warstwy. Nosząc spódnice czy sukienkę mogę włożyć ich o wiele więcej. Ba, jeżeli jest długa, to mogę nawet pod spód włożyć jakieś ciepłe dzianinowe spodnie w ramach grubszych rajstop.
Normą dla mnie jest noszenie halek, bez względu na pogodę, ale zimą polecam to wszystkim damom.
Parę dzianinowych spódnic pod spódnicą przewodnią, nie tylko nadają jej ładnego kształtu, ale będą również grzały. Halki noszę również w formie sukienek, zimą najlepiej z rękawkiem. Dzięki temu ręce mniej marzną.

Klasyczną i niezwykle nieelegancką bluzę starczy zamienić z gładkim sweterkiem (zapinanym albo zakładanym przez głowę - jak ten mój) i już uzyskujemy bardziej dekoracyjny efekt. Co prawda od razu widać, że zaprezentowany strój jest swobodny, codzienny, jednak w porównaniu z typowymi jeansami i workowatą bluzą prezentuje się bardzo szykownie i kobieco. Ten outfit wiele by zyskał na elegancji, gdyby sweter był zapinany, bardziej dopasowany lub podkreślony paskiem. Ja jednak lubię również i takie swobodne, wręcz ciśnie się na usta słowo - ,,studenckie'' stroje. Do tego ciepłe bawełniane rajstopy, dopasowany materiałowo i kolorystycznie szalik, a zamiast czapki ,,skarpety" berecik.

Poza warstwami,  ważne jest branie pod uwagę materiał z jakiego wykonane są nasze ubrania. Ciepła, bawełniana dzianina na halkę na pewno sprawdzi się lepiej, niż cienki poliester albo szyfon. Większość moich znajomych nie zna się na materiałach ani trochę, nie dziwię się więc dlaczego uważają zimę w spódnicy za niewykonalną.
Niezbędny jest również ciepły kapelusz lub czapka. Ja zimą zawsze noszę ,,ruską" czarną czapkę, z syntetycznego futra - zamiast kaptura, czy skarpetkowatej czapy.
Również szalik, który wydaje się być oczywistością, często jest pomijany. Najlepiej jest go włożyć pod płaszcz i szczelnie otoczyć nim szyję.
No i należy dodać, że te suknie bądź spódniczki muszą sięgać raczej za kolano (przynajmniej), w przeciwnym wypadku będą marznąć nam nogi. Jeżeli już wybierzemy spódniczkę krótszą to powinniśmy zdecydować się na jak najdłuższe, ciepłe buty.
Co do butów - najlepsze są wysokie i ocieplane od środka materiałem. Wbrew stereotypowi wcale nie muszą być skórzane. Dobrej jakości syntetyczny materiał sprawdza się tak samo dobrze. Jednak tak jak podkreślam - dobrej jakości, w przeciwnym razie będzie równie zły, co kiepskiej jakości skóra.
Moje ukochane, cieplutkie kozaczki - wbrew temu co zawsze myślałam - są zrobione z zamszu syntetycznego! Niestety nie mam ich zdjęć, ale są brązowe, od środka ocieplane materiałem, a z przodu wiązane na dopasowane kolorem sznurówki.

Wspomniana przeze mnie ruska czapka w zestawie z taką samą etolą. Czarne, bawełniane rękawiczki sprawiają, że czerń na górze nie wydaje się odcinać, a brązowe buty z ekoskórki korespondują z płaszczem zdobionym etnicznymi wzorami.


Podsumowując:

  • Kurtkę zamień na płaszcz. Ewentualnie zrezygnuj z tych skrojonych jak chityna, lśniących, w jaskrawych kolorach w zamian za bardziej stonowaną, matową kurtkę.
  • Wybieraj berety, czapki z syntetycznego futra lub kapelusze, albo bardziej eleganckie dzianinowe czapki - bo takie też się zdarzają. Przykład.
  • Nie skąp warstw - strój zaprezentowany wyżej składa się z czterech halek (dwóch spódnic i dwóch sukni) spódnicy wierzchniej z wszytą bawełnianą halką, koronkowej, zapinanej pod szyję ,,szmizetki" i białej bluzki. Do tego sweterek, płaszcz i reszta, już widocznych elementów. 
  • Stawiaj raczej na dłuższe spódnice i suknie.
  • Wybieraj grubsze ubrania z ciepłych materiałów.
  • Nie zapominaj o szalach, szalikach i etolach, które na ogół mają również sporą wartość estetyczną. 
  • Buty powinny być zrobione z porządnego materiału - najlepiej ocieplane i wysokie.Sznurówki dodają szykowności.
  • Zamień bluzę na swetry, sweterki lub golfy.
  • Można włożyć na rajstopy inną ich parę, albo grube, długie skarpetki - o ile buty na to pozwolą.
  • Przy większych mrozach dobrym pomysłem jest włożenie ciepłych spodni pod suknię - będą pełniły rolę bardzo grubych rajstop.


Moje zimowe stroje i co mam pod spodem:


Halka, krynolina, spódnica i suknia, kaszmirowy płaszcz (kupiony przed przejściem na weganizm), pelerynka i kapelusz.


Halka, stanik gorsetowy, halka z rękawkiem, halka spódniczka x2, wierzchnia spódnica, bluzka, szal, płaszcz, pelerynka, futrzana czapka i rękawiczki.

Halka, stanik gorsetowy, halka z rękawkiem, halka spódniczka x2, wierzchnia spódnica, bluzka x2, etola, płaszcz, futrzana czapka i rękawiczki.

 Halka, stanik gorsetowy, suknia, chusta, szal, płaszcz, beret (a rękawiczki z zestawu gdzieś wcięło)


To teraz pozostaje się tylko cieszyć, że nie będziemy już tak marznąć! Jednak niektóre wymienione przez mnie punkty są aktualne przez większość czasu, więc myślę, że i teraz mogą komuś pomóc. 

Już za niecałe 20 dni wiosna.  












7 komentarzy:

  1. Podpisuję się rękami i nogami pod stwierdzeniem, że w spódnicy cieplej niż w spodniach! Warstwy górą! Styl, w którym się lubuję poza organzową halką przewiduje również pantalony, które grzeją wyśmienicie. Od siebie dodam jeszcze, że polecam szale, które rozmiarami i materiałem przypminają koce. Da się nim wybornie owinąć, można go również przewisieć jak ponczo czy obszerną narzutkę. Pardzo przydatna i konkretna notka! Chętnie obejrzałabym Twoje piękne kreacje na zdjeciach trochę lepszej jakości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Właśnie zapomniałam wspomnieć o ponczo :<. A pantalony są super! Jednak uznałam, że to już dla takich ogromnych fascynatów takim stylem, więc skupiłam się na takich prostszych rzeczach. A co do zdjęć, to też ubolewałam, że większość miałam takich słabych. Było kilka dobrych w tym brązowym płaszczu, ale oczywiście bardziej spodobały mi się te śmiesznie rozmyte. Dzięki za komentarz, ale jedyne co mogę zrobić to zaprosić cię na mojego Aska, bo nie braknie tam zdjęć mojej stylizacji - https://ask.fm/RowenaArgonianka - jest tam też odnośnik do mojego ,,snapchata" i Instagram. Piszę to, bo raczej już nie będę prowadzić bloga. Planuję najwyżej na lato zrobić podobną notkę do tej. Szkoda, bo blogowanie to przyjemna rzecz.

      Usuń
  2. Wow jaka stylizacja:D jestem pdo wrażeniem nie ukrywam:) Skad ty masz te wszystkie stroje? Przyznaj sie? Ja nie ukrywam, że kiedyś też potrzebowalam sie tak ubrac i kurcze nie moglam nic znaleźć. Ostatnio robilam też zakupy (takie codzienne na https://www.gaia.com.pl/catalog/product/view/id/199375/s/biustonosz-full-cup-micaela-art-758-bs0758-gra/) i znowu sie rozgladalam ale tez mialam problem:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń