piątek, 10 lutego 2017

Cywilizacja Samobójców 7 - Koniec, czyli co możemy zrobić by nie nadszedł.

W tej serii rozrysowałam niezbyt pozytywną wizję: zatruwanie wód, powietrza, gleby, rozregulowywanie ekosystemu, masowe, bezsensowne mordy zwierząt, nieśmiertelny plastik, umierające cuda natury, jak rafy i ogólne niszczenie środowiska, w każdy sposób, jaki człowiek może.
Jednak tak jak napisałam - jest to wina ludzi. I tu dobra wiadomość! Skoro mieliśmy wpływ na zniszczenie naszego świata, to znaczy, że możemy również to odwrócić - nie całkowicie i nie natychmiast, ale w dużej mierze. Każda nasza drobna dzienna decyzja ma na to wpływ - wbrew temu co nam się wydaje.
Gdyby każdemu wydawało się, że, dla odmiany, ma na to wpływ, to w ogóle by nie było problemu.

Życie ekologicznie, albo chociaż mniej szkodliwie, z jakiegoś powodu wydaje się być trudne i pełne wyrzeczeń, co po przemyśleniu okazuje się bezsensowne. Praktycznie nie da się być 100% etycznym i ekologicznym, ale w końcu lepiej być w 80% takim, niż wcale.

,,Najgłupszy argument – jeśli nie można osiągnąć ideału, lepiej nic nie robić" - Lew Tołstoj, Leksykon Złotych Myśli
No więc co możemy zrobić?

Jednym z najprostszych, a jakże efektownym sposobem jest zmiana diety na roślinną. Chyba każdy zauważył, że do niemalże wszystkich wymienionych problemów przyczyniał się przemysł zwierzęcy - i to na ogół w bardzo dużej mierze.
Dla przypomnienia - gigantyczna emisja gazów cieplarnianych i dwutlenku węgla, ogromne zanieczyszczanie i zatruwanie wód, gleb i powietrza, masowa wycinka lasów - 80% całości, zwiększona szkodliwa produkcja antybiotyków, masowe używanie szkodliwych pestycydów na polach, niszczenie wyjątkowo różnorodnych ekosystemów, odrybianie mórz oraz niszczenie raf koralowych.


Zatrzymanie tego przemysłu zniwelowałoby w dużej części te problemy. Niestety nie wystarczy poprawa warunków i kontrole - wiele z tych problemów to kwestia samego istnienia tych zwierząt (a właściwie to ich ilości), a nie sposobu w jakim się z nimi obchodzimy, ba! Polepszenie mogłoby przynieść wręcz więcej problemów. Upchnięte w maleńkich klatkach już i tak zajmują 30% powierzchni Ziemi niepokrytej lodem, co by było, gdyby każde miało swój wybieg?

Poza czysto ekologicznymi pobudkami można wymienić również inne (część z nich pośrednio się z nią wiąże):


  • Oczywiście etyczny. Nie będę robić wykładów, bo to materiał na inny post, ale napiszę parę zdań. Każdego roku zabijane jest 65 miliardów zwierząt (liczbowo 65000000000), czyli  ponad 2000 na sekundę (żeby nie było - sama to liczyłam), do tego dochodzi 100 mln ton ryb, których nie liczy się jako jednostki, inne owoce morza, ofiary przemysłu futrzarskiego (w samej Polsce jest to prawie 10 milionów), ofiary produkcji wełny, jedwabiu (jeżeli uznajemy motyle jako zwierzęta warte niezabijania) i innych materiałów odzwierzęcych.
  • Rozwiązanie problemu głodu w wielu miejscach – gdyby Amerykanie ograniczyli spożycie mięsa o 5%, czyli zjadaliby w tygodniu jedno danie mięsne mniej, uratowaliby tyle zboża, które normalnie zjadają zwierzęta, że mogliby nakarmić wszystkich głodujących dziennie w Ameryce. Dzieje się tak, ponieważ aby wyprodukować kilogram białka zwierzęcego trzeba zużyć od 5 do 20 kilogramów białka roślinnego.

                                      

Do wyhodowania jednej krowy - 200 kg wołowiny - potrzeba 1300 kg ziarna, 2800 kg innej paszy oraz 3100000 l wody. Według danych z 2011 roku zabijamy 296 milionów krów rocznie - 296 000 000. Policzyłabym ile to żywności roślinnej i wody, ale chyba głowa mnie rozboli.


70% zbóż, które są zbierane w Stanach Zjednoczonych przeznaczana jest na paszę. A że dieta bezmięsna jest tańsza powszechnie wiadomo - największe organizacje walczące z głodem mają menu wegetariańskie, ze względu na ekonomię.


  • Zdrowotny. Zmniejszenie zachorowalności na wiele chorób, w tym cywilizacyjnych. Wiąże się to pośrednio z ekologią, ponieważ mniej chorób to zmniejszona produkcja leków, która jest szkodliwa. W skrócie dieta roślinna zmniejsza szanse:
  • zachorowanie na nowotwory o minimum 15% (zależnie od rodzaju nowotworu, np w przypadku jelita grubego spożywanie mięsa i nabiału zwiększa ryzyko o 300%)
  • zachorowania na demencję starczą (według chińskich badań wydanych w książce medycznej China study)
  • wystąpienia osteoporozy (według statystyk największy odsetek osteoporozy posiadają kraje o największym spożyciu nabiału. Dzieje się tak ponieważ nabiał zakwasza organizm, który przywraca sobie stan zasadowy poprzez poświęcenie wapnia z kości. W wspomnianej China study można wyczytać, że to białka zwierzęce są przyczyną osteoporozy. Do podobnych wniosków doszedł Uniwersytet Harvarda, który prowadził badania na 78 000 kobietach).
  • pojawienia się poważnych chorób układu krążenia (Rośliny nie zawierają cholesterolu LDL za nie odpowiedzialnego. Ponad 100 opracowań naukowych - w tym z prestiżowych uczelni np. Oxfordu - dowodzi, że kazeina A1 - cząsteczka białka z mleka - powiązana jest z chorobami układu krążenia i cukrzycą). Warto nadmienić, że są one odpowiedzialne aż za 45 % wszystkich zgonów. Czyni je to  liderem wśród przyczyn zgonów.
  • zachorowania na cukrzyce i to dwukrotnie (jak wyżej)
  • również dwukrotnie wystąpienia kamieni nerkowych (Dieta bogata w mięso i nabiał, skłania organizm do wydalania zwiększonych ilości wapnia, szczawianów i kwasu moczowego. American Academy of Family Physicians)
  • pojawienia się choroby uchyłku jelita grubego o około 50% (Spowodowana jest popełnianiem najczęstszych błędów żywieniowych - czyli min. spożywania dużej ilości tłuszczów zwierzęcych ((dr hab. n. med. Lucyna Ostrowska)). Przy tej chorobie ogólnie zakazuje się spożywanie większości mięs)
  • śmierci lub hospitalizacji z powodu chorób serca o ponad 30% (Uniwersytet w Oxfordzie)
  • usuwa ryzyko podwyższonego cholesterolu - tak jak wspomniałam w roślinach nie występuje.
  • spowalnia postęp chorób nerek - ,,Diety wegańskie oparte na soi wydają się być odpowiednie pod względem odżywczym dla osób z przewlekłą chorobą nerek i mogą zwolnić postęp tej choroby" - Stanowisko ADA dot. diety wegetariańskiej i wegańskiej. 
  • na ogół reguluje masę ciała - dieta roślinna jest mniej tucząca i zawiera mniej tłuszczów nienasyconych,

,,Amerykańskie Stowarzyszenie Dietetyczne wyraża stanowisko, że odpowiednio zaplanowane diety wegetariańskie, w tym diety ściśle wegetariańskie, czyli wegańskie, są zdrowe, spełniają zapotrzebowanie żywieniowe i mogą zapewniać korzyści zdrowotne przy zapobieganiu i leczeniu niektórych chorób. Dobrze zaplanowane diety wegetariańskie są odpowiednie dla osób na wszystkich etapach życia, włącznie z okresem ciąży i laktacji, niemowlęctwa, dzieciństwa, dojrzewania, oraz dla sportowców.'' - Stanowisko ADA
Zamierzam napisać o tym oddzielny post, dlatego nie podałam wielu aspektów i wszystkich badań.

  • Kryzys energetyczny nadchodzi wielkimi krokami. Ceny ropy naftowej rośnie, cały świat wymyśla coraz to nowsze źródła energii. Namawia się nad do oszczędzania energii, na różne sposoby, a jednym z najlepszych sposobów jest właśnie rezygnacja z mięsa i nabiału. Dlaczego? Produkcja białka zwierzęcego wymaga 8 razy więcej paliw kopalnych niż produkcja tej samej ilości białka roślinnego.
  • Myślę, że można jeszcze doliczyć wykluczenie takiej pracy jak oprawca skór i futer oraz rzeźnik. Jest to o tyle istotne, że takie prace zostawiają bardzo duży odcisk na psychice. Jedną z pierwszych rzeczy, której uczą na psychologii, jest fakt, że to czy zabijasz zwierzę czy człowieka nie ma przełożenia. Moja mama jest psychologiem i nie raz miała klientów parających się którymś z tych zawodów. Bardzo wryła jej się w pamięć pani, która całe życie skórowała nutrie na futra. Nie będę tu dokładnie tego opisywać, bo to niekulturalne, ale powiem tylko, że była bardzo smutną osobą, której praca bardzo wpłynęła na sposób postrzegania świata. Okropne jest też mówienie, że to przecież ich wybór. Nie, często tak nie jest (nie zawsze). Bywa, że są to biedni ludzie, którzy za podrzynanie przez 8 godzin gardeł dostają groszowe wynagrodzenie. Oczywiście w Polsce rzadko to się zdarza, ale w krajach typu Chiny czy Indie ludzie często mogą albo pracować tak, albo wcale. Nawet jeżeli człowiekowi uda się wyzbyć emocji nie oznacza to, że ta praca jest dla niego zdrowa. Samo to, że musi się ich wyzbyć jest niezdrowe. Nie wszystkie zmiany są wyczuwalne przez ich ofiarę. 
Myślę, że tyle wystarczy. Zapewne napiszę o tym oddzielny post. 

Zmiana diety to oczywiście nie wszystko, zrobić można naprawdę wiele, bardzo drobnymi rzeczami. Na przykład:

  • Podpisywanie licznych petycji. To tylko parę sekund, a zdarza się, że takie petycje mają realne siły. Im więcej tym lepiej, a w końcu tysiące tworzą setki, setki dziesiątki, a dziesiątki jednostki takie jak my. Parę stron z petycjami (ich podpisanie to parę sekund. Gdy podasz swoje dane, to już automatycznie się uzupełnia): KLIK, KLIK, KLIK
  • Czynny aktywizm (masło maślane?) - na przykład zapisanie się do organizacji, wspieranie ich finansowo (nawet najmniejszy wkład ma znaczenie), branie udziału w protestach, uświadamianie ludzi - na przykład poprzez prezentacje na uczelniach/w szkole etc. Należy jednak pamiętać, że aktywizm może przemienić się w ekoterroryzm – jest to wykonywane działań zakazanych w celu wymuszenia działań na rzecz środowiska. Do worka ,,ekoterrorysta” są wrzucane zarówno osoby podpalające fabryki, jak i osoby, które cytuję: ,,Ekoterroryści z Greenpeace wspięli się na dach budynku nowozelandzkiego parlamentu i rozwiesili baner, protestując przeciwko polityce klimatycznej rządu”. Ekoterroryzmem jest też wypuszczanie lisów i innych zwierząt przeznaczonych na rzeź z ferm.

Drobne rzeczy!
Dla planety każdy, najmniejszy nasz czyn może mieć znaczenie, bo tak jak wspomniałam - gdyby każdy je rozważał, to nie byłoby wielu problemów. Wymienię parę, które na tę chwilę przychodzą mi do głowy, ale ich lista stale się powiększa, bo z wielu rzeczy, powszednich  u innych, nie korzystam. 
  • Zamiana szczoteczki na bambusową. Wspominałam o tym w tym poście, ale dla krótkiego przypomnienia. Rocznie ziemianie zużywają 7 mln. szczoteczek, czyli około 23000000 kg. plastikowych, nieodnawialnych odpadów. Istnieje na rynku w pełni degradowalna szczoteczka zrobiona właśnie z bambusu (z gatunku, którym nie żywią się pandy). KLIK
  • Pod tym linkiem kupić można również drewniane patyczki do uszu i słomki. ,,1 miliard słomek wyprodukowanych z  tworzyw sztucznych na bazie ropy naftowej, nie ulegających biodegradacji jest używanych codziennie na całym świecie". Słabo się robi jak się o tym świadomie pomyśli. Pierwotnie słomki były... ze słomy. Z niewiadomych powodów z tego zrezygnowaliśmy, ale możemy powrócić. Jak wspominałam w jednym z poprzednich postów, na okres letni sama na pewno taką zamówię.
  • Przerzucenie się na maszynki do golenia, lub depilatory. Nie mam informacji o tym ile plastikowych maszynek jednorazowych jest wyrzucanych dziennie - przyznam, że aż boję się sprawdzić. Mnie to na szczęście nie tyczy, bo nie robię tego w ogóle, ale na przykład moja siostra używa własnie depilatora - ale gdy ktoś nie lubi tego szczypania to zawsze ma maszynkę do golenia. Nie jest tajemnicą, że to się opłaca - jak widać nie tylko finansowo, ale i ekologicznie. 
  • Noszenie własnej torby na zakupy. Chyba jedna z największych oczywistości, do tego bardzo prosta do wdrożenia. Niektóre torby można składać na tyle, że mieszczą się w pięści (są takie specjalne, które składa się i zapina, dzięki czemu zajmują mniej miejsca). I tak większość rzeczy, które kupujemy są ofoliowane. Po co to pakować w kolejne foliówki? 
  • Niepakowanie kupowanych owoców i warzyw w foliowe torebki. Ekologicznym nie jest kupowanie tych ,,degradowalnych" foliówek - w czasie rozkładu na ogół wytwarzają szkodliwe substancje, no ale się rozkładają, więc nazywa się je bio - tylko niewspieranie tego w ogóle - oszczędzamy energię i ropę. Robię zakupy głównie w dużych marketach i nie ma z tym problemu. Nawet gdy kupuję drobniejsze rzeczy jak cebule. Jednak jeśli dla kogoś jest to ogromnym problemem, to może używać tych nieszczęsnych foliówek wielokrotnie - jednak nie są one specjalnie trwałe. Dlatego raczej polecam w takim wypadku kupowanie na rynku, gdzie mogą ci wszystko podać do twojej papierowej/bawełnianej torby. Produkty jak truskawki czy jagody, na rynku są na ogół sprzedawane w koszyczkach, a jeśli nie, to właśnie polecam zaopatrzyć się w papierową torbę (truskawki niestety bawełnianą mogłyby mocno ubrudzić). 
  • Unikanie napojów w plastikowych butelkach. Lepiej wybrać te w kartonie, a najlepiej szklane, gdyż takie nie mają plastikowego korka. To samo tyczy się olejów - wybierajmy te szklane. 
  • Zaufanie wodzie z kranu. Nie, nie powoduje raka, wbrew temu co promowały kiedyś koncerny wód butelkowanych.W razie nie odpowiadającego nam smaku, nałożyć można filtry. Ba, jest nawet maszyna dodająca bąbelków. Co roku na wysypiska trafia 340 miliardów butelek i puszek. Jeśli przestaniemy z nich korzystach, oszczędzimy tym kupę energii i ropy, no i nie zaśmiecimy środowiska. Więcej informacji zapraszam gorąco: KLIK, KLIK. Rozwiewane tam są wszelkie wątpliwości.
  • Segregacja śmieci - raczej oczywiste? 
  • Ograniczenie ilości wytwarzanych śmieci. Tę ilość można ograniczyć niemalże do zera, jednak nie każdy ma na to czas, dlatego każde ograniczanie jest dobre. Polega to oczywiście na wykorzystywaniu czego się da, robienia samemu tego, co można, nadawania przedmiotom ,,drugiego życia", kompostowaniu... Jak to zrobić? KLIK Więcej informacji - KLIK W skrócie: Unikamy plastiku, po mokre produkty jak kapusta przychodzimy z własnymi opakowaniami, sypkie produkty kupujemy na wagę i pakujemy do własnych papierowych torebek, jak najwięcej robimy sami, nie kupujemy zbędnego plastiku typu zabawki, no i 
  • Unikamy plastikowych opakowań. Wybieramy te opakowane w szkło, tekturę, papier czy aluminium. Krótko mówiąc - w produkty biodegradowalne/wielokrotnego użytku. Tak jak wspomniałam staramy się przynosić własne opakowania na te ,,mokre'' produkty, wybieramy produkty nieopakowane w zbędne materiały niedegradowalne. 
  • Nie wyrzucamy rzeczy bez potrzeby. Tam, na śmietnisku nigdy się nie rozłożą, a nam mogą się przydać. 
  • Nie kupujemy zbędnych plastików - zabawki, pierdółki, niepotrzebne nikomu bibelotki. Ekologia wiąże się z minimalizmem, dlatego może nim tu nieco zalatywać. 
  • Kupowanie w restauracjach, czy raczej fast foodach, które nie używają jednorazowej zastawy, czy tak jak McDonald - plastikowych kubków. 
  • Naprawianie rzeczy zamiast kupowanie nowych. To zagadnienie nadaje się na oddzielny post o postarzaniu produktów, ale jeżeli kogoś ciekawi temat, to polecam krótki dokument - spisek żarówkowy. Polecam serdecznie.
  • Przerzucenie się z podpasek na tampony, a z tamponów na kubeczek menstruacyjny, który zyskuje coraz większe szerze fanów. Jest najbardziej higieniczny z tych opcji i bardzo ekologiczny - nie produkujemy ani śmieci w postaci zużytych podpasek/tamponów, ani śmieci w postaci opakowań po nich. 
  • Kupowanie w second handach. 
  • Wybieranie sztucznych futer - naturalne nie znaczy ekologicznie, co wyjaśniałam w poście o nazwie ,,Dlaczego futro jest takie tanie?".
  • Wybieranie ekoskóry. Niedługo na rynek powinna wejść skóra z ananasa - ta nie dość, że pochodzenia roślinnego, to jeszcze w 100% ekologiczna! W przeciwieństwie do skóry zwierzęcej, którą trzeba impregnować bardzo szkodliwymi substancjami w czasie garbowania. Są też oczywiście inne materiały syntetyczne.
  • Zbieranie makulatury.
  • Unikanie oleju palmowego - Zamierzam coś o tym napisać, ale póki co odsyłam to innych postów na ten temat. KLIK. W skrócie - ogromna wycinka lasu, krzywdzenie zwierząt i ludzi.
  • Unikanie firmy Nestle - Niebawem pojawi się o tym oddzielny post, tak w temacie oleju palmowego. W skrócie powiem, że jest to gigantyczna firma, która mogłaby zrobić bardzo wiele dobrego, ale działa wręcz przeciwnie. Nie jest ani etyczna - korzystała z niewolniczych plantacji kakao - ani ekologiczna.


  • Kupowanie ekologicznych bio produktów - jest to niestety bardzo drogie, ale jeżeli kogoś na to stać, to jak najbardziej zachęcam! Przy tworzeniu tych produktów nie stosuje się nic sztucznego ani zabójczego dla środowiska. Są bardzo ekologiczne - oczywiście o ile mowa o roślinach - i zdecydowanie zdrowsze od swoich ,,psikanych" przyjaciół.
  • Oszczędzaj papier. Brzmi oczywiście, ale nie dla wszystkich takie jest. Ja na przykład, gdy skończy mi się zeszyt, wyrywam z niego czyste kartki i trzymam jako brudnopisy, albo na kartkówki.
  • Zamiast wyrzucać niepotrzebne nam rzeczy komuś je oddajmy. Lumpeks, puszki PCV, antykwariaty.
  • Nie palmy światła bez potrzeby. Czasem jak patrzę, gdy moi znajomi zostawiają wszędzie pozapalane światła, mimo iż przebywają gdzie indziej, to aż mnie boli. 
  • Nie włączajmy telewizji, by buczała w tle. To bezsensowne, niezdrowe i bardzo nieekologiczne. 
  • Jeśli masz taką opcje - zamiast wyrzucać długopis, zmień wkład w nim.
  • W szkole stawiajmy na kredę. Strasznie boli mnie instalowanie tablic na plastikowe flamastry. 
  • Korzystanie z antykwariatów - w obie strony.
  • Nie wiem czy istnieje takie coś w innych miastach, ale w moim jest antykwariat na filmy, gry i sprzęt komputerowy. Nazywa się CEX. Bardzo fajna sprawa. 
  • Jeśli mamy wybór to stawiajmy na kosmetyki w szklanych opakowaniach.
  • Kupowanie szarego papieru toaletowego - jest bardzo wiele jego rodzajów, więc się nie zniechęcajmy. Dlaczego? Zapraszam do lektury posta na ten temat KLIK
  • Stawianie na bambus i len. Są to materiały, przy których trzeba używać albo niewiele pestycydów - len - albo wcale - bambus - ze względu na jego antybakteryjność. Plantacje bawełny są bardzo toksyczne - ale na szczęście można kupić ekologiczną. Rozpiska materiałów: KLIK
  • Wspieranie drobnych gospodarstw rolnych. Sprawdzone, ekologiczne i fair trade.
  • Nie używanie samochodu bez potrzeby. Czasem można i warto użyć nóg, roweru lub komunikacji miejskiej. 
  • Wybieranie prawdziwej choinki zamiast sztucznej. Dlaczego? KLIK
  • Zainteresowanie się źródłami niekonwencjonalnymi. Najlepsze są bezwzględnie baterie słoneczne - najbardziej ekologiczne, dostępne do osobistego użytku. Można kupić na przykład kalkulatory na nie zasilane. 
  • Zamiast do foliówki kanapkę włożyć do pudełka - ewentualnie owinąć w papier. 
  • Wybieranie naturalnej biżuterii - najlepiej fair trade - zamiast tej plastikowej. 
  • Unikanie lub ograniczenie papierosów. Szkodzą nam, innym, środowisku  i zwierzętom, na których są testowane - najczęściej są to psy rasy beagle.
  • Oczywiście nie palimy plastikiem! Węgiel to mniejsze zło, a jeżeli tylko chcemy zrobić grill lub ognisko to wybierzmy nazbierane przez nas drewno. 
  • Wybieranie drewnianych lub metalowych przyborów biurowych i szkolnych. 
  • Grabie zamiast dmuchawy! Dla środowiska i dla mnie - nie cierpię tego ryku.


Myślę, że każdy może chociaż parę tych punktów bez mniejszego problemu zrealizować, a nawet częściowe zrobienie tego, będzie świetną rzeczą. Wbrew pozorom mamy bardzo duży na to wpływ, na to co się wokół nas dzieje. Należy z tego korzystać.
Bardzo liczę na ludzi wokół mnie, których mam szansę jakkolwiek uświadomić. W nich cała moja nadzieja na lepsze jutro.
Jak bardzo dennie by to nie brzmiało, taka jest prawda - całymi dniami umiem wypłakiwać sobie oczy z rozpaczy, że jestem tylko jednym człowiekiem i moje szczęście jest zależne od innych ludzi. Ludzi których jednocześnie tak nie znoszę, za to co robią, a których umiem tak bardzo uwielbiać - również za ich czyny.
Ja już wręcz błagam.

Będę stale listę uzupełniać - w razie wpadnięcia na coś jeszcze.







Przedostatnie zdjęcie przedstawia i należy do mnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz