Jakiś czas temu postawiono przede mną niemałe wyzwanie - miałam zrobić prezentację na temat wpływu ludzi na środowisko. Myślę, że łatwo zrozumieć, że dla osoby, która chce to zrobić porządnie będzie to trudne. Zebrałam 19 różnych tematów (niektóre można podzielić na jeszcze mniejsze), a i tak mam wrażenie, że coś pominęłam. Pozostało też parę kwestii, które tyczą się wpływu ludzi na innych ziemian, czy wyjaśnienia naszej hipokryzji, ale te pozostawiłam na inną prezentację, którą zamierzam niebawem wykonać i przedstawić. Tak więc w tej serii (nie wiem ile będzie miała części, nadal zastanawiam się w jaki najlepszy sposób podzielić tę prezentację na posty) będę wyjaśniać Państwu dlaczego jesteśmy tytułową Cywilizacją Samobójców.
Pełna nazwa mojej prezentacji brzmi:
Cywilizacja Samobójców, czyli jak niszczymy nasz jedyny dom i Ziemian.
Tematy, które poruszam:
-zużycie wody,
-zatruwanie rzek i mórz,
-zanieczyszczenia powietrza (łącznie z ich efektami jak efekt cieplarniany czy dziura ozonowa),
-wylesianie,
-erozja gleb,
-zanieczyszczanie gleb,
-rozregulowywanie ekosystemu,
-ołów w lasach,
-wybijanie gatunków fauny i flory,
-odrybianie mórz,
-śmiecenie, produkcja plastiku
-wycieki trujących substancji do mórz,
-niszczenie raf koralowych
-eksploatacja złóż naturalnych,
-budowa dróg,
-pożary
-podwyższona produkcja antybiotyków,
-tworzenie patologicznych gatunków
Wraz z powstawaniem postów dodawać będę hiperłącza.
W ostatnim punkcie tłumaczę co możemy zrobić, by pomóc.
Starałam się je ułożyć w logicznej kolejności, tak by wzajemnie dopełniały. Poza tym zaczęłam od takiego lekkiego i w gruncie rzeczy delikatnego. Niestety post jest nieporównywalny do prowadzenia prezentacji, i tutaj ukłon oddaję tej drugiej formie. Dużo na bieżąco dopowiadam, albo upraszczam, mogę też odpowiadać bieżąco na pytanie czy wyjaśniać adekwatnie do reakcji publiki, a tu niestety publiki nie widzę i mogę jedynie liczyć na to, że w razie najmniejszych wątpliwości zgłoszą się do mnie w komentarzu. Źródła podam na końcu, a w razie potrzeby wyszczególnienia konkretnej informacji, którą mogę posiadać z innego źródła (wiele dowiaduję się z prezentacji i wykładów, które oglądam poprzez różne platformy) proszę się zgłosić w komentarzu.
W takim razie zaczynamy
Wiele ludzi twierdzi, że nie interesuje ich ekologia, że to teraz takie modne i że ma to gdzieś. Człowiek twierdzący, że nie interesuje go środowisko, jest jak tonący człowiek twierdzący, że nie jest zainteresowany otaczającą go wodą. Jest to popularne, bo wręcz musi być, jest na to zapotrzebowanie. My tak właściwie nie wyniszczamy planety, tylko nas. Dla planety jesteśmy jedynie, kolokwialnie mówiąc, pierdnięciem. Posiedzimy, popsujemy i znikniemy. Planeta się zregeneruje, nie zniszczymy jej całkowicie (no chyba, że nastaną Gwiezdne Wojny). Niszczymy tylko i wyłącznie siebie, bo środowisko jest naszym domem. Jedynym domem. Dlatego mówienie, że nie interesuje nas nasz jedyny dom nie ma sensu - to tak jakby powiedzieć, że ,,wali mnie czy piję czystą wodę, czy oddycham metanem, czy jem metale ciężkie".
Zużycie wody
Dlaczego właściwie należy oszczędzać wodę? Wydaje się to bezsensowne, w końcu woda w przyrodzie krąży - jest to elementarna wiedza na poziomie podstawówki. Sama aż do niedawna uważałam to za czcze gadanie, na którym ktoś zarabia. Dlaczego tak sądziłam? Bo duży się o tym mówi, wręcz kolokwialnie mówiąc trąbi. A zwykle tak się dzieje kiedy dana informacja ma pełnić rolę propagandy i jest przez kogoś opłacana. Wtedy można fundować reklamy, warsztaty itp. na ten temat. I właśnie oszczędzanie wody to taki temat, o którym mnóstwo się gada, a nigdy nie usłyszałam logicznego poparcia tej nagonki. No i wreszcie je uzyskałam. Ziemskie zasoby wody to w 97% woda słona, zgromadzona głównie w oceanach oraz w 3% woda słodka. Na sumę wody słodkiej składa się woda powierzchniowa w rzekach i jeziorach - 1%, woda podziemna - 22% i woda w lodowcach - 77%. Z tego prostego i podstawowego zestawienia wynika, że woda którą człowiek wykorzystuje w gospodarstwie domowym, rolnictwie oraz przemyśle, czyli
woda podziemna, stanowi niewielki ułamek - 0,7% wszystkich ziemskich zasobów wody. Przez stały wzrost ludzkiej populacji na świecie i ogromne tempo rozwoju gospodarczego, podziemne źródła są coraz intensywniej eksploatowane. I tu dochodzimy do sedna problemu –
czystej wody zaczyna brakować ponieważ podziemne źródła nie odnawiają się w takim tempie, by nadążyć za intensywnie rosnącym poborem wody.
Jak uzupełniają się źródła podziemne?
Para wodna, która powstaje nad oceanami nie zawiera soli mineralnych, więc z powstałych z niej chmur spada deszcz wody słodkiej. Większość deszczu trafia do oceanów - człowiek nie może jej wykorzystać. Gdy ta mniejsza część trafi na ląd, to wygląda to mniej więcej tak: jedna trzecia od razu wyparowuje, dlatego powietrze po deszczu jest wilgotne. Kolejna 1/3 wody spływa po powierzchni gruntu do rzek, jezior i innych zbiorników wodnych. Jedynie 1/3 wsiąka w glebę i zasila wody podziemne. Więc jeżeli pobór wody jest intensywniejszy niż zasilanie źródła przez
opady deszczu, wody w nim ciągle ubywa. Przez to w rejonach gdzie opady deszczu występują rzadko i w małych ilościach jak np. w Arabii czy Afryce jest coraz więcej źródeł całkiem wyeksploatowanych. Potrzeba wiele czasu by znów się odbudowały, a wtedy zapewne znów zostaną zużyte.
Co zużywa najwięcej wody?
Prym w tym wiedzie oczywiście przemysł - 74% - ale brzmi to dość ogólnie. Najwięcej wody zużywa
przemysł zwierzęcy. Na rolnictwo i hodowlę przypada 70% naszych zasobów wodnych. A należy pamiętać, że ok.
70% zbiorów jest przeznaczane nie dla ludzi, a dla zwierząt. Produkcja kilograma wołowiny wymaga od 100 do 200 razy więcej wody niż produkcja kilograma żywności roślinnej. ,,ONZ uznało, że hodowla zwierząt najprawdopodobniej w największym stopniu odpowiada za zanieczyszczenie wody. Rezygnacja z mięsa może mieć po wielokroć większy pozytywny wpływ na stan wód na Ziemi niż zakręcanie kranu podczas mycia zębów, lub branie prysznica zamiast kąpieli''.
Pozyskanie jednego kg. wołowiny zużywa tyle wody ile rocznie wykorzystujesz do mycia się.
Galon = około 4-5 litrów.
1300 galonów = 5850 litrów.
Inne przyczyny:
- Sposób zagospodarowania rzek. Jeżeli rzeka nie jest zagospodarowana tzn. rośnie wokół niej wiele zarośli i ma szeroką strefę zalewową, więcej wody deszczowej może się zatrzymać, by następni zasilić źródła podziemne. Rzeki uregulowane np.z betonowymi brzegami, to właściwie koryta odprowadzające słodką wodę do morza.
- Znaczna część wody nie nadaje się do użytku, bo jest zanieczyszczona przez nas samych. Zawiera nawozy i środki ochrony roślin, metale ciężkie, trujące gazy. Jednak największe zagrożenie wynika z tego, że 2,5 mld ludzi (około 40% populacji świata) nie ma dostępu do toalet. I właśnie przez to, w niektórych rejonach Ziemi zanieczyszczeniu ulegają ostatnie czynne źródła wody.
W Polsce...
W 2013 zużyliśmy na użytek prywatny o 6% mniej wody niż 10 lat wcześniej. Na zmniejszenie zużycia wody ma wpływ montowanie nowoczesnych sprzętów AGD, częstsze montowanie pryszniców niż wanien, uszczelnianie sieci wodociągowej przez zarządców infrastruktury, ale też instalowanie liczników na wodę – oszczędzamy ze względu na wysokie rachunki za wodę.
Zanieczyszczanie rzek i jezior
Źródła zanieczyszczeń rzek dzielimy na naturalne i wywołane przez człowieka. Tych drugich jest oczywiście więcej. Naturalne zanieczyszczenie jest wtedy, kiedy woda zawiera roztwory domieszek soli, gazów, substancji organicznych i drobnoustrojów. Najmniej zawiera ich woda z opadów, najwięcej woda morska oraz wody podziemne, które są zanieczyszczone złożami naturalnymi. Przez rozwój miast i przemysłu zaczęły dominować zanieczyszczenia sztuczne - pochodzą ze ścieków, spływają z terenów rolniczych i składowisk odpadów komunalnych. Zanieczyszczenia sztuczne dzielimy na biologiczne - wirusy i bakterie, grzyby, glony - oraz chemiczne - oleje, benzyna, ropa, smary, kwasy, nawozy sztuczne, pestycydy, zasady.
Do rzek wpuszczamy odpady przemysłowe, farmaceutyczne i komunalne, ścieki - jednym słowem wszystko, co nam przeszkadza. Dodatkowo lądują w nich nasze własne śmieci, bo nie chce nam się ich wyrzucić do kosza, więc śmiecimy.
Szczególnie toksyczne są ścieki przemysłowe, bo niosą ze sobą ładunek metali ciężkich azotany, fosforany, substancje ropopochodne, benzen, fenole, formaldehyd i cyjanki. Degradują ekosystem rzeczny i kumulują się w organizmach roślin i zwierząt.
Przez skażenie rzek jesteśmy narażeni również na straty finansowe, albowiem musimy przeznaczać pieniądze na uzdatnienie wody, którą sami zatruliśmy.

Zwierzęta hodowlane zanieczyszczają wodę swoimi odchodami (odchody zwierząt hodowlanych zanieczyszczają środowisko 160 razy bardziej niż ścieki miejskie) antybiotykami (90% światowej produkcji antybiotyków przeznaczona jest dla zwierząt), hormonami, źródłem zanieczyszczeń są też odpady z garbarni oraz nawozy i pestycydy używane przy produkcji roślin paszowych, które stanowią pożywienie dla zwierząt. Odchody produkowane przez kurczaki, świnie i inne zwierzęta hodowlane sięgają 16,6 mld ton rocznie (60 razy więcej niż wytwarzają wszyscy ludzie zamieszkujący naszą planetę; w ciągu jednego dnia zwierzęta hodowlane wytwarzają więcej odchodów niż cała populacja USA w ciągu 3,5 roku). To właśnie odchody zwierząt hodowlanych są głównym źródłem zanieczyszczenia powietrza i wody. W jednym z raportów ONZ znajdujemy stwierdzenie, że „spośród różnych branż to przemysłowa hodowla zwierząt w największym stopniu odpowiada za zanieczyszczenie wód i przyczynia się do eutrofizacji [eutrofizm to gromadzenie się w nadmiarze substancji pokarmowych w zbiornikach wodnych, głownie w jeziorach, prowadzące do przekształcenia się zbiornika w zamulony staw, a z czasem w torfowisko] zbiorników wodnych, degradacji rafy koralowej, problemów zdrowotnych u ludzi, zwiększającej się odporności na antybiotyki i wielu innych negatywnych zjawisk”.

Odchody zwierząt hodowlanych zanieczyszczają środowisko 160 razy bardziej niż ścieki miejskie.
Co możemy znaleźć w rzekach:
•
Formaldehyd - stosuje się go do produkcji żywic, klejów oraz barwników. W postaci gazowej wywołuje nowotwory płuc. W organizmach żywych niszczy struktury białek i kwasów nukleinowych.
•
Metale ciężkie, takie jak
kadm, rtęć, ołów wykazujące silną skłonność do wiązania się z białkami w organizmach żywych. Powoduje to uniemożliwienie wydalania ich z organizmu. Kadm hamuje działanie nerek i może wywoływać raka prostaty. Rtęć oraz ołów niszczą mózg i układ nerwowy, ołów gromadzi się w nerkach, uszkadzając je. Związki sześciowartościowego chromu działają rakotwórczo.
•
Substancje ropopochodne - cienka warstwa unosząca się na powierzchni wody odcina dopływ tlenu, powodując tym samym śmierć organizmów wodnych.
•
Fenole - silne trucizny niszczące komórki żywe. Uszkadzają układ nerwowy, trzustkę i nerki.
Efekty:
Citarum płynąca na
Jawie w Indonezji. Ma około 300 km długości, na jej brzegach znajduje się ponad 500 różnego rodzaju fabryk które wylewają do niej odpady przemysłowe. Citarum jest prawdopodobnie najbardziej zanieczyszczoną rzeką świata. Są miejsca, gdzie zamiast wody widać śmieci. Mimo zanieczyszczenia, którego skutki zostały opisane, nie brakuje ludzi, którzy się tu kąpią.
Missisipi, USA
Za zanieczyszczenie tej płynącej przez 10 stanów USA rzeki - matki wszystkich innych rzek Ameryki - odpowiedzialna jest kolejna bezmyślna działalność człowieka - wydobycie ropy. Odbywa to się konkretnie w Zatoce Meksykańskiej - ,,strefie śmierci". Nie występują w niej żadne organizmy wodne - ze względu na zanieczyszczenia i niskie stężenie tlenu. Czyni to z Missisipi wyjątkowo trujący ściek.
,,Gryzące opary ropy, oleju i asfaltu paliły płuca. Wszędzie w zasięgu wzroku kobaltowobłękitne głębiny zatoki pokryte były brązowawoczerwonymi plamami. Joye wróciła do kabiny zamyślona. – Przypadek Deepwater Horizon jest konsekwencją globalnego uzależnienia od ropy – powiedziała. – Takie wypadki są nieuniknione, bo wiercimy w coraz głębszych akwenach. Prowadzimy niebezpieczną grę. Jeśli to nie jest sygnał, by przestawić się na zieloną energię, to ja nie wiem, co by to mogło być.’’
Wuhan, Chiny
I moje ulubiona!
Bellandur, Indie.
Na powierzchni wody unosi się
piana, która co jakiś czas ulega
samozapłonowi. Dodam, że miasto Bellandur zamieszkuje 9 mln ludzi. Podczas dużych opadów deszczu, lub silnych wiatrów, piana wylewa się na drogę, a niewyobrażalny smród wypełnia powietrze. W płomieniach co jakiś czas stają znajdujące się w wodzie tłuszcze, oleje i detergenty. Pokrywająca jezioro piana to efekt toksyn - amoniaku i fosforanów - oraz bardzo małej zawartości tlenu. Przez ostatnie lata do zbiornika wpuszczano odpady chemiczne.
Dodatkowo jezioro stało się głównym miejskim śmietnikiem. Z różnych części miasta wpływają do niego również inne odpady, nawet te ekstremalnie zanieczyszczone.
Zwróćcie uwagę na to, że ci dwaj młodzieńcy zasłaniają drogi oddechowe chustkami.
Rzeka krwi.
11 listopada w Końskowoli rzeźnie wypuściły krew zabitych zwierząt rzeką, która jest dopływem Kurówki, która z kolei wpada do wisły. Niesie to ryzyko skażenia ziem gruntowych, nie mówiąc już o smrodzie krwi.
Jest to jeden z efektów przemysłu mięsnego.
Na dziś to tyle. Myślę, że i tak przygnębiająco, jak na tylko dwa z tylu tematów.W razie wątpliwości podam konkretne źródła.
W razie zainteresowania się którymś z zagadnień poruszonych w temacie wody, chętnie rozwinę temat w oddzielnym poście.
Ponownie Indonezja
Na pocieszenie (a może raczej na dobicie?) dodam zdjęcie tego, czym te rzeki i jeziora mogły by być.
Miłego dnia.
Następny post.